W końcu na dobre nastała zima.
Gdy jest zimno baba najchętniej nie wystawiałaby nosa spod koca. I jeszcze ten blue monday....
Na siedzienie pod kocem nie ma czasu, na despresyjne nastroje też nie..Ale na wszelki wypadek w depresyjny poniedziałek postanowiła sobie baba poprawić nastrój zakupami.
Już od jakiegoś czasu kręciła się baba po Empiku i myślała jak uzasadnić kupno kolejnych metalowych puszek.... pozostawiając je na sklepowej półce bez argumentu za...
Ale w poniedziałek dostała baba argument :) -50% i 70% obniżkę w Empiku. I tak wróciła do domu z małą, cieszącą oko zdobyczą.
Różowa puszka natychmiast została przechwycona przez dziecko do jej pokoju, szara też znajdzie gdzieś swoje miejsce.... :)
W łyżeczkach się baba zakochała. Co więcej, nie trzeba było wymyślać żadnych zastępczych argumentów. Nie mieliśmy w domu łyżeczek kawowych, a mieszanie kawy w mini filiżankach łyżeczką herbacianą...mało praktyczne.
I tak za zawrotną cenę 4,50zł za sztukę zrobiła sobie baba nie małą przyjemność.
Ten tydzień stał pod znakiem wykańczania babcinego mieszkania, więc nasz remont chwilowo w zastoju.
Ale chwila czasu wieczorem na małe porządki sie znalazła. I w końcu moja ukochana mała witrynka z MIA HOME PASSION zagościła na dobre w przedpokoju.
witryna Mia Home Passion w szarościach http://miahome.pl/produkt/witryna-wiszaca-grey
i w bieli http://miahome.pl/produkt/witryna-wiszaca-white
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz