czwartek, 30 stycznia 2014

Angielska łazienka ;)

Już jest.
Udało się. Łazienka gotowa. Już od kilku dni chciałam pochwalić się zdjęciami, ale wytrzymałam do końca robót.
Łazienka o powierzchni 11m2. Przeznaczona dla jednej osoby.
Miało być klasycznie i jasno i wydaje mi się, że udało się uzyskać ten efekt.
Pani babcia zachwycona, choć początkowo niektóre pomysły wprowadzały ją w lekką panikę.

Jest w niej wszystko co każdej młodej ( i trochę starszej ;) ) damie potrzebne do szczęścia. Duża umywalka, witryna na kosmetyki i łazienkowe bibeloty. Wanna, która mimo nóżek nie jest zbyt wysoka, wc, bidet.
 Z racji na ilość miejsca postanowiłyśmy również wstawić kabinę prysznicową. Dla starszej osoby to jednak bardzo praktyczne rozwiązanie. W razie choroby, czy przy braku sił na długie kąpiele w wannie zawsze można wziać szybki prysznic.

Dzięki połączeniu funkcji łazienki i wc pozostało nam małe pomieszczenie obok łazienki, w którym urządziłyśmy pomieszczenie gospodarcze z pralką.

Teraz technicznie:
glazura - Vives Mugat vanilla, dekory Vives-Candem -Angulo Tarpan Beige i Vives - Candem - Angulo Kur Beige
podłoga-Vives- Candem - Prince Beige
meble, umywalka, wc i bidet - Kerasan seria Retro
wanna- Saniplast
armatura - Treemme
kontakty i włączniki - Hager Berker R3












niedziela, 26 stycznia 2014

Podsumowanie tygodnia.

W końcu na dobre nastała zima.  

Gdy jest zimno baba najchętniej nie wystawiałaby nosa spod koca. I jeszcze ten blue monday....
Na siedzienie pod kocem nie ma czasu, na despresyjne nastroje też nie..Ale na wszelki wypadek w depresyjny poniedziałek postanowiła sobie baba poprawić nastrój zakupami. 
Już od jakiegoś czasu kręciła się baba po Empiku i myślała jak uzasadnić kupno kolejnych metalowych puszek.... pozostawiając je na sklepowej półce bez argumentu za...
Ale w poniedziałek dostała baba argument :) -50% i 70% obniżkę w Empiku. I tak wróciła do domu z małą, cieszącą oko zdobyczą.




Różowa puszka natychmiast została przechwycona przez dziecko do jej pokoju, szara też znajdzie gdzieś swoje miejsce.... :)

W łyżeczkach się baba zakochała. Co więcej, nie trzeba było wymyślać żadnych zastępczych argumentów. Nie mieliśmy w domu łyżeczek kawowych, a mieszanie kawy w mini filiżankach łyżeczką herbacianą...mało praktyczne. 


I tak za zawrotną cenę 4,50zł  za sztukę zrobiła sobie baba nie małą przyjemność. 


Ten tydzień stał pod znakiem wykańczania babcinego mieszkania, więc nasz remont chwilowo w zastoju. 
Ale chwila czasu wieczorem na małe porządki sie znalazła. I w końcu moja ukochana mała witrynka z MIA HOME PASSION zagościła na dobre w przedpokoju. 






witryna Mia Home Passion w szarościach  http://miahome.pl/produkt/witryna-wiszaca-grey


i w bieli  http://miahome.pl/produkt/witryna-wiszaca-white

Trudny wybór...czyli pomysł na łazienkę.

Czasem jednak najtrudniej zaprojektować coś dla siebie godząc gusta wszystkich domowników i pamiętając, że przy pięciolatce musi być przede wszystkim praktycznie...a przy okazji fajnie by było gdyby było też "ładnie".
I z tym "ładnie" jest największy problem...bo to pojęcie względne ;) i nie zawsze chłop podziela mój zachwyt...
  Kolejnym problemem jest to, że jak się człowiek napatrzy na te wszystkie salony kąpielowe, dostanie zlecenie na dwie ponad dziesięciometrowe łazienki...a potem ma usiąść i zdecydować się w jakim stylu zrobić czterometrową łazienkę dla siebie...ból głowy murowany ;) .
  Jakoś trzeba połączyć miłość do stylu skandynawskiego, lekkiego retro i industrialnych betonów i cegły...i to wszystko w tych nieszczęsnych czterech metrach kwadratowych. Myślała baba i myślała....pokazywała chłopu swoje pomysły na płytki, podłogi i ściany...a chłop tylko kiwał głową na nie, co jakiś czas bardziej sugestywnie ( przy bardziej szalonych retro pomysłach ;) ). Wolnostojącą wannę na nóżkach razem odrzuciliśmy w przedbiegach...o ile w babcinej łazience się sprawdzi, o tyle u nas nie ma szans, dla chłopa za mała, dla dziecięcych zabaw niewygodna, dla baby skrajnie nie praktyczna ze względu na wspomnianą dwójkę osobników, którzy przy okazji kąpieli zalewają pół łazienki.
 Ostatecznie udało się dojść do porozumienia. Wanna- nie poszalejemy ze względu na rozmiar łazienki, zmieści się maksymalnie 170x70cm. Biała, akrylowa w zabudowie z płytek.
  Nad umywalką cały czas pracuję, właściwie pracuję nad chłopem, żeby się zgodził.
Mój typ ( cena i wzór )  to Roca Gap, która będzie stała na szarym, drewnianym blacie.



Bok wanny i ściany z nią sąsiadujące będą pokryte białymi płytkami Vives Mugat.
Dość przewidywalny wybór jak na babę...ostatnio płytki te są bardzo popularne i co druga "skandynawska" łazienka jest nimi wyłożona. Ale są świetne, ponadczasowe i zawsze będą dobrze wygladać. Staram się unikać przejściowych mód na bardzo kolorowe fantazyjne płytki, bo to jednak pomieszczenie, w którym wystroju nie zmienia się co dwa lata...a im bardziej "wydumana" glazura tym szybciej się nudzi.



Płytki będą tylko do wysokości największego "chlapania", reszta pozostanie w zaimpregnowanym betonie, a tam gdzie uda sie odsłonić pozostaną cegły, pomalowane na biało. 

Podłoga... Uwielbiam graficzne wzory, stare mozaiki z małych kosteczek. Stwierdziliśmy też, że trochę koloru do łazienki musimy wprowadzić, żeby nie była "za zwykła". Większość wzorów inspirowanych starymi podłogami w chłopie wywołała lekkie przerażenie. Natychmiast zostały odrzucone wszystkie florystyczne wzory ze względu na niechęc chłopa do kwiatków;),  czarnobiałe mozaiki również, te, które nam sie podobały były albo bardzo drogie albo bardzo nie praktyczne, albo i drogie i nie praktyczne. 
Jak szaleć to szaleć, a przede wszystkim wyłapać moment kiedy to chłop po obejrzeniu stu różnych baby pomysłów ogląda sto pierwszy i mówi- te są ok. Trzeba to od razu wykorzystać i nie kombinować więcej, tylko zamawiać zanim się rozmyśli.
Tym sposobem czekamy na dostawę  płytek podłogowych Vives 1900 Guell 1.
Jest graficznie, jest trochę koloru, wiem, ze się nam nie znudzi. Jest dość odważna ale łądnie imituje stare klasyczne. mozaikowe wzory, pewnie nie wszystkim przypadnie do gustu, ale ja się już nie mogę doczekać.

Pojedyncza płytka i wzór jaki powstaje na całej podłodze. 

sobota, 25 stycznia 2014

Nie wiem kiedy....

Nie wiem kiedy...naprawę nie wiem kiedy minął prawie cały styczeń...
Z jednej strony czas leci jak szalony, z drugiej wszystko się przeciąga. Mieszkanie babci na początku stycznia było już prawie gotowe...czekaliśmy tylko na montaż drzwi...a tu klops...po kilku dniach od cyklinowania i lakierowania starej podłogi okazało się, że jednak nasze próby ratowania jej spełzły na niczym... Błyskawiczna decyzja o zerwaniu starego parkietu, zrobieniu nowych wylewek i kupnie tak zwanej "deski berlineckiej".
Dzięki małemu wyborowi podłóg lakierowanych na wysoki połysk udało się przekonać inwestora
( babcię :) ) do matowego lakieru i desek nie selekcjonowanych do szpiku...drewna, czyli - widać różnicę odcieni między deskami, gdzieniegdzie jakieś malutkie sęki. Słowem- udało nam się kupić piękną drewnianą podłogę, która wygląda naturalnie, a nie jak platikowa :) .

Wybrałyśmy Dąb Verona szwedzkiej firmy Kährs


 Dumna jestem z babci niesamowicie. W jej wieku, z jej przyzwyczajeniami i  próbie forsowania dość zachowawczego stylu dała się przekonać do kilku w jej pojęciu wywrotowych pomysłów. Po tej niespełna trzymiesięcznej emocjonalnej współpracy wiem już, że niektóre rzeczy trzeba po prostu bardzo konkretnie przedstawić, pokazać przykłady, zdjecia itp.
Tak było na przykład z listwami przypodłgowymi i drzwiami. Babci styl klasyczny i retro kojarzył się przede wszystkim z ciemnym drewnem, jednoczesnie gdy weszła do nowego mieszkania była zachwycona, że jest jasne i przestronne. Bardzo nie chciałam, żeby to wrażenie zanikło przez użycie zbyt wielu ciemnych elementów we wnętrzu..pamiętając jednocześnie, że wszystkie meble będą ciemnobrązowe. Wpadłam na pomysł białych drzwi i listew. Wszyscy pukali się w czoła mówiąc, że nie ma szans by babcię przekonać do tego pomysłu...gdy wspomniałam o białej/kremowej kuchni...prawie walili czołami w mur. Usłyszałam tylko " nie ma szans, nie przekonasz babci". Bardzo delikatnie napomknęłam mojej drogiej inwestorce o tych pomysłach...lekkie przerażenie w oczach miała - nie powiem ;) . Nie naciskając, nic nie narzucając zabrałam ją po prostu do kilku sklepów i samej pozwoliłam zakochać się w bieli.
Wystarczyło, że weszła do Ikei i na ekpozycji zobaczyła białą kuchnię Lidingo, z dużym srebrnym okapem, relingami, ogromnym ceramicznym zlewem...z pastelowymi dodatkami... Trafiona zatopiona :) dodałyśmy do tego biały, okrągły stół i krzesła, kilka kwiatowych deseni..i kuchnia wyszła "miód malina". Jeszcze kilka prac dekoratorskich w przyszłym tygodniu i pokażę Wam jej zdjecia :)
Tymczasem dla przybliżenia idei małe zestawienie tego co do kuchni wybrałam.


IKEA: 
fronty szafek LIDINGO
zlew DOMSJO
półka ścienna STENSTORP

półka na talerze STENSTORP
szyna FINTORP
pojemnik i stojak na przyprawy FINTORP
blat PRAGEL

okap FOLJANDE
piekarnik RUTINERAD
bateria ELVERDAM


lodówka Gorenje retro
płytki ścienne Vives Mugat vanilla kupione w polecanym na innym blogu sklepie internetowym http://www.domzbajki.pl/
pojemniki na kawę, herbatę i cukier z kolekcji Katie Alice Cottage Flower dostępne w  http://miahome.pl/



płyta ceramiczna Gorenje Karim Rashid

Tymczasem uciekam na montaż drzwi, miłej soboty :)